Karin:- O matko,
jednak mogłam kupować „BRAVO” , bo z numeru na numer było coś o One Direction. Naklejki,
plakaty i wywiady. A nowy numer jest podobno od wczoraj, ale wątpię, że znajdę
coś o chłopakach. Boże, teraz to będę sobie zarzucać, że nie chodziłam co 2
tygodnie do sklepu. Jestem beznadziejna, no! Jak tak mogłam?!
Kanda:- Możesz
przestać. Wkurzasz mnie tą swoją „miłością” do tych typków. Już od dawna o tym
wiem, że świrujesz na ich punkcie, ale nie musisz ogłaszać tego wszystkim
wokół.
Karin:- Właśnie,
że muszę i jeśli trzeba to będę to powtarzać kilkanaście razy dziennie, no! Ty
tego nie rozumiesz Yuu.
Kanda:- I bogu
niech za to będą dzięki. Naprawdę wolałbym nadal żyć w błogiej nie świadomości
i o nich nic więcej nie słyszeć.
Karin:- Tak jak o
Justinie Biberze?!
Kanda:- WHAT THE
FUCK?! Nie wymawiaj tego przy mnie, bo źle skończysz.
Karin:- JUSTIN
BIBER!!! JUSTIN BIBER!!! JUSTIN BIB…!!!
Kanda: < Rzucił
krzesłem >
Karin:- Uspokój
się, Yuu.
Kanda:- A ty
przestań mnie prowokować.
Karin:-
Przestanę, jak ty przestaniesz się czepiać One Direction.
Kanda:- No okej.
Karin:- Nie
zabrzmiało to jakoś szczerze. (…)
Lavi:- Znowu
rozmawiają o czymś innym. Nic tu po nas Ed.
Ed:- Tak, racja.
Chyba powinniśmy omawiać notkę, ale nawet nie wiemy co.
Lavi:- Dlatego
mówię, że nie powinno nas tu być.
Squalo:- Jak raz
się z tobą zgodzę zając.
Nami:- Trzeba to
normalnie zapisać w kalendarzu i oznaczyć jako święta, ryba.
Izaya:- Nie wiem
o co wam chodzi, ale pora najwyższa na notkę.
Karin:- No w
sumie. Jak zwykle moja kolej, bo nikt oprócz mnie tu nie pracuje. Same lenie i
tyle. Dobra, już nie przynudzam tylko daje wam fotki wspaniałego…
Mukuro Rokudo ^^
:P
(Nami:- Postać z
anime Katekyo Hitman Reborn!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz