piątek, 20 grudnia 2013

Hildegarda,eh^^^^ część 1

Karin:- Ciaossu! Muszę to napisać bo nie wytrzymam. Wczoraj kupiłam „BRAVO” i przeczytałam. Boże, jeden artykuł mi się nie spodobał. Chodzi oczywiście o Harry’ego S. i Kendall J. Ta wiedźma próbuje go usidlić i zatrzymać tylko dla siebie. Osobiście jestem tym zbulwersowana i wkurzona jak wiele fanek 1D. Chętnie bym ją zabiła, gdybym mogła. Poza tym co na to Louis? Przecież to widać, że go kocha i na pewno nie chciałby widzieć Harry’ego w ramionach jakiekolwiek kobiety. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Kanda:- Nie przeżywaj tego tak. Poza tym nie powinnaś się interesować prywatnym życiem innych.
Karin:- Może i tak, ale się interesuje, bo nie mogę przestać o tym myśleć od momentu, gdy przeczytałam ten artykuł. Trafia mnie normalnie szlag na samą myśl.
Kanda:- Uspokój się i skup na dzisiejszej notce.
Karin:- Ale dziś kolej Laviego, a od rana go nie widziałam.
Kanda:- Nie wiem gdzie on jest. Nie jestem jego niańką.
Ed:- Widziałem go, jak wychodził z domu. Była gdzieś tak 06:05 nad ranem.
Karin:- Co ty o tej porze robiłeś na nogach, Edziu?
Ed:- A czy to ważne? Po prostu nie mogłem spać i tyle.
Karin:- Dobra, nie wnikam. Widziałeś może coś szczególnego?
Ed:- Kilka rzeczy rzuciło mi się w oczy, ale nie mogę teraz powiedzieć. Ktoś musi dać foty za rudego.
Karin:- Yuu… - uśmiechnęła się przymilnie.
Kanda:- Ooo nie… Nie wrobisz mnie w to tak jak rybę.
     Squalo:- Słyszałem!! <krzyk z salonu>
Karin:- Nie musiałeś tego mówić tak głośno i mu przypominać. Poza tym tak zdecydowałam i nie wykręcisz się od tego.
Kanda:- … - piorunuje ją wzrokiem
Hildegarda ^^
(Ed:- Postać z anime Bellzebub)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz